Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. ks. Jerzego Popiełuszki we Włocławku

 wykaz tel

 

22 lipca – Światowy dzień mózgu

O tym jak styl życia wpływa na nasz mózg, czego się wystrzegać a o co zadbać, jak na pracę naszego mózgu wpływa stres i jak funkcjonowanie mózgu wspomaga dieta – o tym mówią neurolog, psycholog i dietetyk.

                                                                                                                                                                                                                                                                        sdm                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 

P.O. kierownika Oddziału Neurologii lek. Joanna Ozimińska

Jak styl życia wpływa na kondycję naszego mózgu?

Styl życia ma ogromne znaczenie. Używki, takie jak papierosy, alkohol, narkotyki, mają destrukcyjny wpływ na mózg. Ale nie tylko one. Nierozpoznane choroby, np. nadciśnienie tętnicze czy hiperlipidemie, również mogą prowadzić do poważnych problemów neurologicznych. Dlatego tak ważny jest zdrowy styl życia – odpowiednia dieta, więcej ruchu, unikanie stresu, wysypianie się.

Czy na któryś z tych czynników warto zwrócić szczególną uwagę?

Każdy jest ważny, ale chcę podkreślić rolę przewlekłego stresu. Dotyka on coraz większą liczbę ludzi, zwłaszcza młodych. I nie chodzi tylko o stres w pracy, ale również w domu. Żyjemy w wiecznym pośpiechu, nawet wracając z pracy, myślami wciąż jesteśmy przy obowiązkach. To ciągłe zaganianie i zamartwianie się nie służy naszemu mózgowi. Między innymi dlatego coraz częściej zapadamy na choroby neurodegeneracyjne.

Jakie pierwsze objawy tych chorób powinny nas zaniepokoić?

Przede wszystkim epizody otępienia. "Niewinne" zapominalstwo, które zdarza się coraz częściej, np. zapominanie, gdzie zostawiliśmy klucze czy plecak. Kolejnym krokiem jest gubienie się w czasoprzestrzeni – nie wiedząc, jaki jest dzień. Jeśli osoba, która dotąd funkcjonowała normalnie, zaczyna mylić tygodnie i miesiące, to powinno zapalić nam czerwoną lampkę.

Czy takie symptomy są łatwe do przeoczenia?

Tak, zwłaszcza gdy pacjent funkcjonuje w tym samym środowisku przez wiele lat. Bo funkcjonuje na utartych ścieżkach: gotowanie w tej samej kuchni, zawsze ten sam sklep, wszystko ma swój rytm i porządek. Wówczas łatwo przegapić symptomy, bo w bezpiecznej strefie radzi sobie dobrze. Ale wyciągnięty z tej strefy, w nowej przestrzeni, zaczyna mieć problemy. W późniejszych etapach myli członków rodziny, nie rozpoznaje znajomych, nie kojarzy pór roku.

W takim razie jakie zalecenia od lekarza neurologa z okazji Światowego Dnia Mózgu?

Moglibyśmy to zamknąć w haśle „zdrowe prowadzenie się”. Dużo aktywności fizycznej, wysypianie się, odstawienie używek i zdrowa dieta. Jeśli chodzi o aktywność, nie musi to być bieganie maratonów czy mordercze treningi. Wyjdźmy z domu, zróbmy spacer po parku, pojedźmy rowerem na bulwary. I dbajmy o nasz mózg każdego dnia.

Psycholog Artur Kaczmarczyk

Duże znaczenie dla sprawnego funkcjonowania mózgu ma stres. Jak sobie z nim radzić?

Przede wszystkim, bądźmy życzliwi dla siebie. Jeśli będziemy dla siebie dobrzy i wyrozumiali, zbudujemy zasoby do tworzenia dobrych relacji z innymi. A relacje społeczne są kluczowe do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Trzeba pamiętać, że trudne sytuacje są naturalną częścią życia, ale łatwiej je przetrwać, mając wsparcie rodziny, bliskich czy znajomych. Więzi społeczne są naprawdę bardzo ważne. Jednak zdrowe, bliskie relacje z innymi zaczynają się od dobrych, życzliwych relacji z samym sobą.

Czy ta życzliwość i wyrozumiałość oznacza pełną akceptację siebie?

Najczęściej tak, ale nie w każdym przypadku. Na przykład osoba z problemem używek nie powinna akceptować tej sfery swojego życia, bo może to prowadzić do problemów zdrowotnych. Akceptacja siebie powinna iść w parze z wdzięcznością, co pozwala cieszyć się i doceniać to, co mamy i potrafimy. Akceptacja siebie to także unikanie porównywania się z innymi.

To chyba niełatwe w dzisiejszych czasach?

Jeśli ktoś ma lepszy samochód lub większy dom, to może być motywujące. Niestety, często porównujemy się negatywnie – ktoś ma coś, czego my nie mamy, ktoś zawsze robi coś lepiej. W psychologii mówi się, że to, na czym się skupiamy, rośnie. Skupiając się na pozytywach i dodając do tego wdzięczność, zwiększamy nasze poczucie szczęścia. Warto pamiętać, że szczęście, jak dowodzą badania, nie jest zależne od posiadania dóbr materialnych.

Czyli bardziej „być” niż „mieć”, jak pisał Erich Fromm. Wróćmy do stresu. Czy nie demonizujemy go zbytnio, próbując go całkowicie wyeliminować?

Słowo „stres” większości z nas kojarzy się z czymś negatywnym, z reakcją, która powoduje szereg nieprzyjemnych skutków w naszym ciele i mózgu. Ale musimy pamiętać, że stres nie musi być zły. Wręcz przeciwnie - jest dla nas czymś dobrym. Pozwala nam przetrwać, działać, walczyć lub uciekać w sytuacji zagrożenia. Gdybyśmy w mózgu nie mieli tego, co wywołuje stres, nie bylibyśmy w stanie poradzić sobie z wyzwaniami. Żyjemy dzięki stresowi.

Na koniec – jakie wskazówki na złapanie równowagi między życiem zawodowym a osobistym?

Przede wszystkim dbajmy o relacje z najbliższymi i róbmy to, co sprawia nam przyjemność. Może to być wspólne oglądanie filmu, po którym znajdziemy czas na rozmowę. Ważne jest też zadbanie o równowagę cyfrową – odłóżmy telefon, zapomnijmy o mediach społecznościowych i wylogujmy nasz mózg, by mógł się wyciszyć. 

 Mgr dietetyki Radosław Ostrowski

Co warto włączyć do diety, aby wspomóc dietę mózgu?

Do każdej diety, w tym także dla mózgu, trzeba podejść całościowo. Nie chodzi o włączenie jednego magicznego składnika, ale o dobrze zbilansowane posiłki pełne różnorodnych, zdrowych składników odżywczych. W kontekście poprawy funkcji mózgu często wymienia się owoce jagodowe i zielone warzywa liściaste. Jeśli chodzi o pieczywo, warto sięgać po pełnoziarniste, jak grahamki czy pieczywo razowe, które zawierają dużo witamin z grupy B, co pozytywnie wpływa na funkcje poznawcze.

Jakie znaczenie dla mózgu mają kwasy omega-3 i gdzie je znaleźć?

Kwasy omega-3 są kluczowe. Wspomagają rozwój i funkcjonowanie mózgu, poprawiają funkcje poznawcze, chronią przed chorobami neurodegeneracyjnymi i redukują stany zapalne. Jeśli chodzi o źródła, mamy kwas ALA z roślin, który w organizmie przekształca się w EPA i DHA, choć nieefektywnie. Lepszym wyborem są tłuste ryby morskie, takie jak łosoś, makrela czy halibut. Nie zapominajmy też o orzechach, które stanowią cenne źródło witamin i składników mineralnych.

Czego warto unikać, jeśli chcemy zadbać dietą o nasz mózg?

Zwracajmy uwagę na zawartość soli – nie powinna być jej w diecie zbyt dużo. Jeszcze większym wyzwaniem jest unikanie cukrów prostych, które znajdziemy w słodyczach, słodzonych napojach i żywności przetworzonej. Warto też ograniczyć spożycie masła na rzecz zdrowszych alternatyw, jak oliwa z oliwek czy olej rzepakowy. Nie przesadzajmy z ilością czerwonego mięsa, ograniczmy je na rzecz drobiu, ryb czy wartościowych nasion roślin strączkowych.

Coraz częściej zdrowie mózgu łączy się ze zdrowiem jelit.

To prawda. Mikroflora jelitowa to fascynujący temat. Nawet jeden dzień niezdrowego jedzenia może wpłynąć na jej skład. Warto sięgać po jogurt naturalny, kefir, maślankę i kiszonki, ale z umiarem. Żywność fermentowana ma korzystny wpływ na mikrobiotę, ale nie przesadzajmy.

Dieta dla mózgu to również odpowiednie nawodnienie.

Oczywiście. Powinniśmy pić dużo wody, ale w nawadnianiu pomagają też herbata, zupy, kefir czy maślanka. Ilość wody, którą powinniśmy pić codziennie, zależy od wieku, płci, poziomu aktywności fizycznej i stanu zdrowia. Woda pochodzi nie tylko z napojów, ale także z owoców i warzyw. Nie bójmy się pić kawy – nawet trzy filiżanki dziennie mogą poprawić funkcjonowanie naszego mózgu i nas nawodnić.

 

Przyciągamy młodych lekarzy.

kp1

Jesteśmy dobrym wyborem dla młodych lekarzy. Nasz program stypendialny jest na to najlepszym dowodem - rozmowa z lek. Krystianem Przybyłowskim, koordynatorem programu stypendialnego „Medyk Jutra” we włocławskim szpitalu.

Na początku są idee i cele. Jakie były cele programu „Medyk Jutra”?

Chcieliśmy zwiększyć atrakcyjność naszego szpitala we Włocławku jako miejsca do dalszego szkolenia specjalizacyjnego dla młodych lekarzy. Program ma zachęcać i zwiększać potencjał kadrowy szpitala. Fundujemy stypendia dla studentów piątego i szóstego roku medycyny, wypłacane przez cały rok, z wyjątkiem przerwy wakacyjnej. W zamian studenci zobowiązują się odpracować w szpitalu dwukrotność czasu pobierania stypendium po zakończeniu studiów.

A jeśli zdecydują się robić staż podyplomowy we Włocławku?

Mają wtedy dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 30% zasadniczego wynagrodzenia lekarza stażysty, w trakcie rezydentury po zakończeniu stażu jest również dodatek 15% wynagrodzenia lekarza rezydenta. Dodatkowo w umowie jest lista deficytowych specjalizacji i zobowiązanie do ich podjęcia. To bardzo ważny element. W dłuższej pespektywie pozwala bowiem optymistycznie spojrzeć na priorytetowe dla włocławskiego szpitala dziedziny.

Jakie były główne przesłanki do ustanowienia takiego programu?

Chcemy uniknąć braków na różnych oddziałach specjalistycznych i przyciągnąć więcej stażystów. Było ich mało, więc zależało nam, by młodzi lekarze byli związani z naszym szpitalem od początku swojej kariery.

Jak program wpłynął na sytuację w szpitalu?

Program trwa już trzeci rok. Cztery osoby z pierwszego rocznika są teraz w trakcie rezydentury w kluczowych specjalizacjach, jak pulmonologia, pediatria, neurologia i chirurgia. Wielu z nich kupiło mieszkania we Włocławku, co zwiększa szanse, że zostaną z nami na dłużej. Gdy zaczynałem staż, było nas tylko dwóch. Teraz mamy kilkunastu stażystów, z czego 9 to uczestnicy programu.

Jakie są największe korzyści dla studentów?

Korzyści finansowe to jedno, ale równie ważne jest zapewnienie wyższych stawek po studiach. Młodzi lekarze mają też większą swobodę i więcej możliwości nauki w naszym szpitalu niż w większych miastach. Mogą liczyć na indywidualne wsparcie i opiekę, co sprzyja ich rozwojowi zawodowemu. To kwestia nie do przecenienia. Często szpitale uniwersyteckie czy kliniczne mają bardzo dużo stażystów, a wtedy szanse na to, by indywidualnie zająć się młodym lekarzem są niewielkie. W naszym szpitalu młoda kadra może liczyć na większą opiekę i wsparcie.

Czy oprócz pieniędzy studenci mogą liczyć również na inne wsparcie?

Szpital współpracuje z miastem, które udostępnia mieszkania dla naszych lekarzy stażystów. Chodzi głównie o mieszkania przy ulicy Celulozowej. To też ważny i skuteczny wabik. Szpital wynajmuje te mieszkania od miasta, a następnie podnajmuje młodym lekarzom.

Z jakimi pytaniami najczęściej zgłaszają się studenci zainteresowani programem stypendialnym?

Najczęściej pytają o możliwość rozpoczęcia specjalizacji w interesujących ich dziedzinach. A my staramy się zwiększać ilość miejsc szkoleniowych, by dla wszystkich zainteresowanych znalazły się odpowiednie miejsca.

A czy studenci napotykają na jakieś wyzwania?

Zawsze wyzwaniem jest adaptacja do nowego środowiska, ale nie mieliśmy żadnych trudnych sytuacji czy konfliktów, więc nie jest to większy problem.

Czy młodzi lekarze mają inne obowiązki poza zatrudnieniem?

Tak, często z dużym zaangażowaniem pracują z bardziej doświadczonymi lekarzami, wspierając pracę oddziałów.

Proszę jeszcze powiedzieć o procesie rekrutacji.

Nie jest on skomplikowany. Kompletny wniosek to raptem kilka dokumentów, które zainteresowany dostarcza do szpitala. My je rozpatrujemy i właściwie możemy „od ręki” nawiązać współpracę.

I na koniec - jakie są opinie studentów o programie?

Bardzo pozytywne. Wielu z nich poleca program swoim znajomym i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. W pierwszym roczniku mieliśmy dużo osób spoza Włocławka, teraz zgłaszają się głównie mieszkańcy Włocławka i okolic, co pokazuje, że program przyciąga młodych ludzi, którzy chcą pracować i mieszkać w swoim rodzinnym mieście.  

Mleko matki jest dla dziecka najlepsze

O zaletach karmienia piersią, o mitach, które wokół tego krążą, i o tym jaką rolę w karmieniu może odegrać partner - rozmowa z Barbarą Michalską, Certyfikowanym Doradcą Laktacyjnym w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku.

 bm

Jak wygląda typowy dzień pracy doradcy laktacyjnego?
Proszę pamiętać, że jestem też położną. Jeśli są na oddziale mamy, które będą rodziły, skupiam się na nich. W pozostałym czasie każdą wolną chwilę poświęcam matkom, które karmią bądź chcą karmić piersią. Badam jamę ustną dzieci i odruchy związane z ssaniem. Niestety problemy z karmieniem są dość powszechne, a każde dziecko jest inne. I tu zaczyna się moja rola – jako Certyfikowany Doradca Laktacyjny jestem od tego, żeby przywrócić wszystko na właściwe tory. Oczywiście w miarę moich możliwości i umiejętności.

Jakie są najczęstsze problemy, z jakimi zgłaszają się matki karmiące?

Problemów jest kilka, ale najczęściej są one związane z nieprawidłową techniką karmienia. Dziecko na przykład „wisi” przy piersi. Albo kobietę bolą brodawki, a karmienie trwa cały dzień. Często też matki boją się, czy mają wystarczającą ilość pokarmu pokarm, czy nie. Okazuje się, że pokarm oczywiście jest, tylko dziecko jest źle przystawiane do piersi.

Wydawać by się mogło, że to prosta, naturalna czynność. Okazuje się, że nie zawsze.
Niektóre dzieci mają podwyższone lub obniżone napięcie mięśniowe, co wiąże się z tym, że bardzo ściskają brodawkę lub nie wytwarzają odpowiedniego podciśnienia, żeby ją prawidłowo ssać. Wtedy trzeba wprowadzać specjalne ćwiczenia i pokazać mamie, jak zaczynać karmienie. Z kolei inną przypadłością jest skrócone wędzidełko pod językiem. Od niedawna zabieg podcinania wędzidełka jest przeprowadzany na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym i jego wykonanie od razu wpływa na poprawę karmienia.

Jakie wskazówki daje Pani matkom, które mają trudności z karmieniem piersią?
Złota zasada brzmi: przystawiamy dziecko do piersi, a nie pierś do dziecka. Maluch musi być „mobilny” i rozpoczynając karmienie trzeba go tak ułożyć, żeby usta były blisko brodawki. Odpowiednia technika to podstawa: karmienie nie może boleć, dziecko nie może cmokać przy karmieniu ani wciągać policzków. Buzia musi być szeroko otwarta a wargi wywinięte.

Czyli dziecko też ma swoją rolę do odegrania.
Tak, bo organizm matki produkuje pokarm, ale resztą musi zająć się maluch. Mówimy tu o pobudzaniu gruczołu piersiowego poprzez ssanie. A to oznacza, że im częściej dziecko będzie przy piersi, tym lepsza będzie laktacja. W pierwszych dniach po porodzie wskazane jest, by przystawiać dziecko minimum osiem razy na dobę.

Porozmawiajmy teraz o mitach na temat karmienia piersią. Jakie są najbardziej rozpowszechnione?
Ten, który już zasygnowaliśmy, czyli że matka nie ma pokarmu. Każda matka ma pokarm, ale źródłem problemów jest często podłoże psychologiczne. Karmienie, podobnie jak poród, jest „w głowie”. Jeśli pacjentka dobrze się do tego przygotuje, a następnie słucha naszych rad i wskazówek, nie ma większych problemów z karmieniem. Kolejny mit to ten o słabym, mało wartościowym pokarmie. Od 16. tygodnia ciąży w piersiach zaczyna się wytwarzać tzw. siara, czyli pierwsze mleko. Potem jest mleko przejściowe, a mleko właściwe wytwarza się około 14. doby po urodzeniu dziecka. Czyli skład mleka zmienia się i poniekąd „dostosowuje” do potrzeb malucha. A jest to „produkt”, którego nie można podrobić.

Czy istnieją jakieś specjalne diety lub zalecenia żywieniowe, które pomagają w produkcji mleka?
Ważne jest przyjmowanie płynów, bo na bazie płynów tworzy się pokarm. Matki powinny pić nawet do trzech litrów na dobę i dobrze to połączyć z karmieniem dziecka. Natomiast co do jedzenia, sprawdza się to, co zawsze: zdrowe posiłki, jak najmniej przetworzone, naturalne, świeże. Dieta powinna być urozmaicona, a jedzenie regularne.

Jakie są najważniejsze korzyści zdrowotne dla matki i dziecka wynikające z karmienia piersią?
Dla dziecka lepsza odporność i mniejsze ryzyko alergii. Badania wskazują, że dzieci karmione w sposób naturalny mają wyższy iloraz inteligencji. Dodatkowo takie dzieci w przyszłości są mniej narażone na otyłość, nadciśnienie i cukrzycę. Z kolei mamy karmiące piersią szybciej dochodzą do siebie po porodzie, są w lepszej kondycji, mają mniejsze ryzyko anemii a w dłuższej perspektywie zmniejsza się u nich ryzyko raka piersi i raka szyjki macicy.

Na koniec proszę jeszcze powiedzieć jakie znaczenie ma wsparcie partnera w procesie karmienia piersią?
Bardzo duże. To często realna pomoc. Kiedy panowie przychodzą w odwiedziny, a matki średnio radzą sobie z karmieniem, angażuję ich partnerów. Panowie są bardziej techniczni, a w karmieniu piersią technika jest kluczowa. Tu musi być prosto, tam symetrycznie, nos wyżej lub niżej i tak dalej. Panowie szybciej to „łapią” i wtedy są bardzo cenną pomocą.

Dziękuję za rozmowę.

Bezpieczne wakacje. O czym należy pamiętać? Ważne rady od ratownika medycznego

Wakacje to czas relaksu i odpoczynku, ale nie możemy zapominać o bezpieczeństwie. Ratownik medyczny, Przemysław Kożan, przypomina o kilku kluczowych zasadach, które pomogą nam spędzić lato zdrowo i bezpiecznie.


Ochrona przed słońcem i nawodnienie

Podczas upalnych dni niezwykle ważne jest stosowanie filtrów przeciwsłonecznych oraz picie odpowiedniej ilości wody. To podstawowe zasady, które pomogą uniknąć oparzeń i odwodnienia.

Bezpieczeństwo nad wodą

Wypoczywając nad wodą, pamiętajmy o zdrowym rozsądku. Unikajmy kąpieli po spożyciu alkoholu i zbytnim przegrzaniu. Opalajmy się z umiarem i szukajmy zacienionych miejsc. Upewnijmy się, że miejsce, w którym się kąpiemy, jest bezpieczne. „Zawsze przestrzegajmy przed skakaniem do nieznanej wody” - mówi ratownik medyczny, Przemysław Kożan.


Kompletowanie apteczki i ochrona przed insektami

Apteczka powinna zawierać opatrunki i środki do tamowania krwawienia, które mogą być nieocenione w razie urazów. Pamiętajmy także o zabezpieczeniu przed insektami, używając odpowiednich preparatów, zwłaszcza że latem często mamy do czynienia z ugryzieniami.

Pierwsza pomoc

Nie bójmy się udzielać pierwszej pomocy. W sytuacjach nagłych wezwijmy zespół ratownictwa medycznego, dzwoniąc na numer 112. Ważne jest umiejętne tamowanie krwawienia oraz uciskanie klatki piersiowej i wykonywanie oddechów zastępczych.

Bezpieczne wakacje to szczęśliwe wakacje. Przestrzegajmy zasad i cieszmy się letnim wypoczynkiem.

 

bw